Ok, pierwsza recenzja, mam ogromną nadzieję, że się uda ;)
Na początek, lakier mojej ulubionej firmy kosmetycznej, czyli Essence. Kocham je za cudowne kolory, pojemność i ich nazwy. Niektóre są takie wdzięczne ;)
Dzisiejszy bohater ma przepiękny kolor! W rzeczywistości jest nieco ciemniejszy, mój aparat przekłamuje odcienie, niestety ;( Ciemny indygo, tak, to dobre określenie. Pędzelki Essencowe także uwielbiam, są świetnie wykrojone i bardzo wygodne. Lakier nie rozlewa się po skórkach i pozwala na równomierne rozprowadzenie. 2 warstwy w zupełności wystarczą (typowe krycie). Na zdjęciu końcówki troszkę prześwitują, tak na prawdę nie widać ich w ogóle. I pięknie się błyszczy! Bez żadnego Top coatu. Noszę ten lakier na paznokciach już 3 dni i na razie żadnych odprysków .! Zapewne jutro zmyję, bo dla mnie 3 dni to i tak już jest wyczyn ;)
2 warstwy, światło dzienne, bez Top Coatu
Innymi słowy, kocham i polecam ;D
Pozdrawiam :*
rewelacyjny ten kolor, mam bzika na punkcie lakierów i też uwielbiam ta firme ;) cienie i lakiery maja rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie www.madaleine.blogspot.com
ALE SUPER KOLOR!!!
OdpowiedzUsuńxoxo :)