sobota, 27 sierpnia 2011

Manicure u kosmetyczki+ IsaDora Graffiti Nail Top, 801 Black Tag

Moja przygoda z lakierami tak naprawdę zaczęła się właśnie od przyjścia od kosmetyczki. Fakt, wcześniej już miałam przejawy mojej manii, ale to takie lekkie. Kiedy zobaczyłam, jak pani potrafiła mi pięknie pomalować pazurki, nagle ja także zapragnęłam mieć w tym jakieś doświadczenie,a także posiadać ogromna ilość lakierów. I tak się zaczęło. Przybywały mi kolejne i kolejne lakiery, a ja już nie potrafiłam nad sobą zapanować. Wydaje mi się jednak, że zaczynam używać zdrowego rozsądku, bo nie pozwala mi on kupować lakierów powyżej 20 zł. Chyba, że nagle jakiś zacznie wrzeszczeć jak oszalały "Weź mnie, jestem przecież taki piękny!!". To ostatecznie mogę się zgodzić do 25 zł. Nic na to nie poradzę, że w tej sytuacji serce wygrywa z rozumem z dominującą przewagą ;) To zachowanie niekoniecznie jest przyjęte jako "normalne", przynajmniej u mnie w rodzinie;) Ale, ale! Na usprawiedliwienie mojego zachowania, jest fakt, iż jestem nastolatką i mam prawo być nienormalna!! ;D
Przepraszam za jakość zdjęcia, albo pogoda nie dopisywała, albo brakuje mi talentu do robienia zdjęć (raczej to drugie)

Nie mam pojęcia, jakich lakierów użyła tutaj pani kosmetyczka, ale wiem jedno: są świetne. Nie dość, że żadnych odprysków nie było po 6 (!) dniach noszenia, tylko końcówki się starły, to jeszcze pełne krycie otrzymujemy już po 1 warstwie. Na zdjęciu pazurki są jeszcze pokryte Topem.
Aha, i podkreślam, że zdjęcie było robione pod koniec czerwca, albo na początku lipca, więc niech nie zdziwi was fakt, że tutaj szpony są krótsze ;D

Po tych 6 dniach chciałam urozmaicić troszkę lakier, więc dodałam pękacza z IsaDory:
Widać już mocno startą końcówkę na palcu wskazującym.

Co do pękacza, kocham jego sposób pękania (fajny mi wyszedł na palcu środkowym). Kiedy nałożymy grubszą warstwę, ciapki będą większe, a kiedy cieńszą, mniejsze. Niestety, nie lubię w nim tego, że po kilku używaniach, zaczyna zasychać na buteleczce, a zaschnięte kawałeczki osypują się do środka. Kiedy nabieram lakieru muszę usunąć z pędzelka te "okruszyny", przez co szybko zasycha nam lakier, którym już wtedy się nie da malować. Znowu trzeba nabrać i to takie błędne koło. Jakby to nie wystarczało, na 29 zł, te 6ml to stanowczo za mało. Nie jestem z niego zadowolona. Musze zainwestować w jakiś tańszy i lepszy lakier pękający.
Mimo wszystko ten efekt mi się baaaardzo podoba ;) Wysycha w niecałe 30 sek. po nałożeniu na suchy lakier podstawowy. Wykończenie ma matowe, więc, jeśli się chce, można nałożyć lakier nawierzchniowy. Ja zawsze nakładam, wtedy się cudnie błyszczy ;)  

1 komentarz:

  1. tez go kupiłam i moim zdaniem nie jest warty swojej ceny kupiłam drugi tańszy i jest dużo lepszy

    OdpowiedzUsuń

Od razu zaznaczam, że nie toleruję komentarzy typu "Zapraszam do mnie", bądź "Obserwujemy?". Jeśli będę chciała- zaglądnę. Nikt mi nie musi niczego narzucać.
Jeśli macie pytania, porady- piszcie śmiało ;)
Pozdrawiam.