A przynajmniej próbuję :)
Nawet nie wiem od czego zacząć. Jestem ogromnie szczęśliwa, że w końcu mogę tu skrobnąć parę rzeczy. Stęskniłam się jak nie wiem, czekam tylko na porządne obtańcowanie mnie za tak długą nieobecność, podczas której, nie powiem, wydarzyło się niemało.
Trochę prywaty - pisze do Was już oficjalnie przyjęta licealistka o profilu biologiczno-chemiczno-matematycznym! Testy gimnazjalne poszły mi lepiej niż się spodziewałam (przyznajcie się, trzymałyście kciuki, bo bez Was by się to nie udało :D), ale i tak myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, ponieważ na ten kierunek było mnóstwo chętnych osób. Na moje szczęście okazało się, że świadectwo z paskiem (nie na tyłku) i wyniki wystarczyły. Ulala.
Reszta problemów rozwiązana, wakacje nadeszły. Nic tylko do Was wrócić! :)
Ok, o mnie było już za dużo, teraz powiedzcie co u Was? Czuje się jakbym była z epoki dinożaurów, nic nie wiem. Będę nadrabiać Wasze wpisy, ale nie trudno będzie ogarnąć wszystkie nowinki, więc dajcie znać, co ciekawego mnie ominęło!
Cudem wygospodarowałam czas na wizytę w Rossmannie, tam zastałam nową kolekcję Lovely
Gloss Like Gel. "A co mi tam, wypróbuję"...
...a jak Janelle próbuje to zaczyna od fioletów :) Uroczy kremowy fiolet z numerem 128. Po pomalowaniu paznokci zaraz poleciałam sprawdzić, czy nie mam czekolady z Milki w magicznej słodyczowej szafce (do której nie powinnam mieć wstępu -.-), bo kolor jest właściwie identyczny. Do pełnego krycia potrzebne są 3 cienkie, bądź 2 grube warstwy. Na zdjęciach mam ich trzy bez topa. Prosze jak się błyszczy.
W kwestii technicznej lakier sprawuje się bez większych zarzutów. Konsystencja lekko lejąca, ale przyjemna, ponieważ masywny i gruby pędzelek sunie po płytce jak po maśle. Wysycha w zadowalającym tempie.
Przyjemny kolor. Wydaje mi się jednak, że to nic oryginalnego... W każdym razie, jeśli się podoba to polecam!
Zdjęcia robione w różnych oświetleniach, chciałam zobaczyć jak tam mój aparat się sprawuje po dłuższej przerwie :)
Jak widzicie paznokcie mało się zmieniły, co najwyżej są w szoku, że coś na nich jest, bo już dawno tego nie doświadczyły.