Typowa dla Revlonu. Ok, jeśli chodzi o ten cały zapach, to rzeczywiście, pachnie cudnie gumą balonową przy malowaniu. Zapach utrzymuje się przez jakieś 2 dni, a później wszystko znika. Czyli żadnej rewelacji z tym nie ma. Ale za to kolor jest obłędny. Mocny, żarówiasty (choć ciemny) róż, chyba troszeczkę podchodzi pod fiolet, ale to tylko tak ociupinkę ;) Czysty jak łza kremik. Błyszczy się bardzo mocno bez topu. Na zdjęciu kolor wyszedł tak średnio... Nie jest idealnie, ale tez nie jest najgorzej. Czyli tak pośrednio rzeczywistego koloru. Pędzelek jest cieniuteńki, ale za to długi. Powiem Wam, że maluje mi się nim beznadziejnie, jest stanowczo za cienki, ale przynajmniej można manewrować przy skórkach. Lakier jest dość gęsty, ale nie za bardzo, w sam raz, więc nie jest źle. Warstw mam dwie i one w zupełności pokrywają. Szybko schnie, powiedziałabym nawet, że bardzo szybko. Nie trzeba się bać, że przez przypadek się czegoś dotknie i zostana brzydkie ślady. Troszkę bąbelkuje...;( Jejku, jak ja tego nie cierpię! Wystarczy jeden bąbelek a już mnie nerwica dopada ;) Producent zapewnia, że "utrzyma się na paznokciach do 10 dni". Taa... jasne. Cudów nie ma. 3 dni i odpryski jak ta lala. Nie wspominając o startych końcówkach.
2 warstwy, bez Top Coatu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Od razu zaznaczam, że nie toleruję komentarzy typu "Zapraszam do mnie", bądź "Obserwujemy?". Jeśli będę chciała- zaglądnę. Nikt mi nie musi niczego narzucać.
Jeśli macie pytania, porady- piszcie śmiało ;)
Pozdrawiam.