niedziela, 4 września 2011

Wibo, Extreme Nails, 326

Jeden z ulubionych kolorków w mojej szufladzie;) Tylko, że strasznie trudny do uchwycenia. Robiłam co mogłam, a i tak efekty są marne.
Rozmazane, ale ten dzień nie nadaje się do robienia zdjęć;/
Kolor, jak już wspomniałam, jest przepiękny. Ni to ciemna malina, ni to wiśnia... Ktoś bym mógł jeszcze dodać, że to czerwień krwi. Tak coś pomiędzy tym wszystkim. W rzeczywistości jest dużo ciemniejszy i głębszy niż na zdjęciu. Kremowy, bez żadnych drobinek czy innych udziwnień ;) Wysoki połysk bez Topu. Pędzelek sprawił mi okropny problem- jest stanowczo za szeroki. Nie da się nim ładnie przy skórkach manewrować, w związku z czym rozlewa nam się po okolicach paznokciach, brzydko wygląda i wtedy zmywacz idzie w ruch;) W dodatku, mój egzemplarz jest nierówno przycięty;/ Wydaje mi się, że u niektórych mógłby być jednowarstwowcem, ale ja nałożyłam jeszcze jedną. Czyli po 2 warstwach mamy perfekcyjne krycie bez żadnych prześwitów. Schnie dość szybko, nie narzekam. Wczoraj pomalowałam, dzisiaj miałam całkowicie starte końcówki. Czyli trwałość do kitu. Ale nie oczekujmy cudów po lakierze, który kosztował ok.5 zł. Nie narzekam ;)
2 warstwy, bez Top coatu
Na pewno będę wracać do tego lakierku;)

3 komentarze:

  1. ja bardzo lubię lakiery z tej firmy i to właśnie pędzelek mnie przyciąga ;DAle to może dlatego ,że mam dużą i długa płytkę i wystarcza mi dwa pociągnięcia, aby lakier rozprowadzić idealnie :)pozdrawiam i zapraszam !

    OdpowiedzUsuń

Od razu zaznaczam, że nie toleruję komentarzy typu "Zapraszam do mnie", bądź "Obserwujemy?". Jeśli będę chciała- zaglądnę. Nikt mi nie musi niczego narzucać.
Jeśli macie pytania, porady- piszcie śmiało ;)
Pozdrawiam.