Fioletowo-zielony duochrom. Jedno z moich ulubionych wykończeń lakierów. Efekt można najlepiej zobaczyć na zdjęciu spodu buteleczki:
Pięknie. ;D
Lekko widać pociągnięcia pędzelkiem, ale co tam ;) Błyszczy się umiarkowanie, ale ja nie nakładałam Topu (taa... nie chciało mi się ;D). Pisałam już o tej serii przy No More Drama, dlatego omówię tylko cechy ogólne: pędzelek dobrze skrojony, lakier niestety jest okropnie gęsty i nie da się przyzwoicie pomalować paznokci (w przypadku fioletu, wręcz przeciwnie, jest rzadki jak woda), kryje po 2 warstwach. Niby wysechł w jakieś 10 min, ale to tylko z wierzchu. Niestety, lakier był ciągle dość mokry i nieźle narażony na "czynniki zewnętrzne". No cóż... trzeba być ostrożnym i nie walić pazurkami gdzie popadnie ;D Trzyma się 3 dni, potem pojawiają się odpryski.
2 warstwy, bez Top coatu |
Tak poza tym, nadszedł upragniony weekend! Nareszcie nie trzeba wstawać o 6 z łóżka ;)
Edit: Z komentarzy wywnioskowałam, że niekoniecznie wam się lakier podoba. Cóż. No, nie powiem, jest oryginalny. Rzeczywiście nie każdemu może przypaść do gustu ;) Tylko to wykończenie jest warte uwagi. Mi osobiście też nie jest bliski sercu, ale do każdego lakieru mam jakiś sentyment ;D
lubię tę firmę :D
OdpowiedzUsuńfirma jest fajna ale kolor mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńten lakier jest obrzydliwy już kiedyś komuś pisałam,po prostu to gniot.nie trzeba pisać że uwielbiam Essence.
OdpowiedzUsuńhmmm tak sobie mi się podoba.. za to ten z poprzedniej notki uwielbiam (mam taki sam) ;)
OdpowiedzUsuńa mi wręcz przeciwnie kolorek się podoba. Jakby dodać top coat, to pazurki byłyby jak galaktyka!!!! Uwielbiam motyw galaktyki.
OdpowiedzUsuńfirmę uwielbiam, ale ten lakier nie..
OdpowiedzUsuń