Catrice - Put Lavender On Agenda z numerem 770. Przybrudzony i przykurzony fiolet z kapką brązu. Kremowy. Ostatnio ciągnie mnie do takich "brudnych" kolorów :)
O lakierach Catrice pisałam nie raz, więc się powtórzę. Konsystencja taka, jaka ma być. Pędzelek dalej mi nie odpowiada (i to się chyba nie zmieni), ale za to czas wysychania sobie chwalę. Krycie uzyskamy już po 1 grubszej warstwie, ja wolałam nałożyć 2 cienkie.
I jak? Przypomina Wam piękne lawendowe pola? :)
źródło |
Kolor śliczny ;)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek : )
OdpowiedzUsuńchociaż mi lawendy nie przypomina, to kolor jest ok:)
OdpowiedzUsuńmi przypomina lawendę :) ale nie taką suszoną, naturalną tylko... ładną, bajkową :> śliczny kolor!
OdpowiedzUsuńKolor ładny ale lawendy mi on nie przypomina :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor, idealny na jesień!
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała, ze to jagodowy. ;P
OdpowiedzUsuńKolor mi się bardzo podoba. :)
Pozdrawiam Zuza
ale ładny kolor, chyba zaopatrzę się w taki lakier :)
OdpowiedzUsuńhttp://beauty-fashion-life.blogspot.com/
Mógłby być bardziej wyrazisty, ale jest super kolorek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień, taki niespotykany :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, ba - prześliczny :) Może jakby był troszeczkę bardziej wyrazisty, ale nie za bardzo, bo ja jakoś takich ostrych kolorów na paznokciach nie lubię (chyba, że czerwone).
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to kocham fiolet ^^
Może kolor nie odwzorowuje idealny kolor pól to i tak wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię pędzelków Catrice...niewygodnie mi się nimi jakoś maluje. Ale kolor jest śliczny, więc mniejsza o pędzelek!:D
OdpowiedzUsuńładny kolor, ale taki trochę "nie mój" ;)
OdpowiedzUsuńmam kilka lakierów Catrice i bardzo je sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuń