Wibo (numerek mi sie starł i głowy nie dam, ze to 102) to biały lakier z lekko perłową, różową poświatą, która ukazuje się nam tylko wtedy, kiedy na paznokcie spojrzymy pod pewnym kątem. Solo nie jest zbyt interesujący, nie podoba mi się. Technicznie też się nie spisuje. 3 warstwy konieczne do pełnego krycia, schnie wieki, pędzelka nie lubię, stanowczo za szeroki. Trzyma sie ładnie 2 dni, później odpryskuje.
Essenciak to przezroczysta baza, w której pływa sobie glitter we wszystkich możliwych kolorach. Mieni się cudownie, w słonku efekt jest jeszcze lepszy.
Razem tworzą duet, który podbił moją lakierową duszyczkę. Okropnie mi się podoba. Niestety, nie dałam rady uchwycić kolorków brokatu, ale robiłam co mogłam ;)
2 warstwy Wibo, 1 warstwa Essence |
piekny kolor, musze sobie taki sprawic
OdpowiedzUsuńuroczo wygląda ;))
OdpowiedzUsuńwygląda jak śnieg migoczący na mrozie :))
OdpowiedzUsuńFajna para, bardzo zimowo wygląda :>
OdpowiedzUsuńmagiczny efekt :)
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze że jeszcze nigdy nie malowałam paznokci na biało :o
OdpowiedzUsuńSliczny lakier! ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie :)
OdpowiedzUsuńłał ale ślicznie !:)
OdpowiedzUsuńSłodko się to prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa też często łącze brokat z kolorkami.
Pozdrawiam