sobota, 5 lipca 2014

Biżu biżu

Znacie firmę Kiko? Myślę, że bardzo dobrze. Niestety nie jest dostępna w Polsce (przynajmniej do tej pory nie była, czy mam nieaktualne informacje...?), dorwałam sklep jak byłam na wycieczce we Włoszech w tym roku. Włączyłam swój instynkt i starałam się wśród takiej ilości piękna wybrać te, które najbardziej mnie zauroczyły. 4 sztuki. Dzisiaj jedna z nich.


Macie racje. to brat bliźniak Choose me! z Essence :) Kiko 530 Pearly Blue Peacock. Piękny, zachwycający, cudowny, genialny i tak dalej... W każdym razie glassflecked mieniący się na żółto, zielono
z granatową bazą :) Banalnie brzmi, a jak wygląda!

Jestem oczarowana tymi lakierami. Wszystko mają idealne. Konsystencja taka jak trzeba, nie za rzadka,
nie za gęsta. Pędzelek szeroki, ale nie jest miotłą. Kryje po 2 cienkich warstwach! Przetestowałam nawet trwałość-do 5 dni bez uszczerbku. Żyć nie umierać takie luksusy!









Zdjęcia w świetle dziennym i sztucznym bez topa. Nie wiem kiedy mi się bardziej podoba,
nie mogę się zdecydować :D

Mała czarna, szpilki, ten piękniś na paznokciach i biżuteria zbędna - zachwyt gwarantowany :)

PS Kolega z klasy stwierdził, że wygląda jak krew jednorożca. Kto jeszcze ma takich kreatywnych przyjaciół? ;)