Kolejny pachnący lakier ;) Dostałam go jakiś czas temu, na Mikołaja i sama nie wiem, czemu go nie wypróbowałam.
Na zdjęciach to prawie neon, w rzeczywistości aż tak oczowalny nie jest. Podchodzi mi bardziej w brzoskwinię i w buteleczce opalizuje na różowo, na paznokciach pyłek w niewyjaśnionych okolicznościach znika. Niby bez szaleństwa, a urok ma ;) Co do zapachu- owszem, jest. Śmierdzi i to okropnie. Sztuczna pomarańcza. I niestety, zapach utrzymuje się przez jakieś 3 dni.
Opisywałam już lakiery z tej serii, ten nie różni się zbyt od braci, z wyjątkiem beznadziejnego pędzelka w moim egzemplarzu. Ale to chyba mi trafił się felerny. Po 3 dniach są odpryski.
Taki kolorek na rozjaśnienie szaroburych dni ;)
Troszkę pozmieniałam szatę na blogu. Według mnie źle nie jest i podoba mi się ;)
piątek, 24 lutego 2012
czwartek, 23 lutego 2012
Inspiracje cz.IV
Z racji tego, że aparat się na mnie obraził, kolejne inspiracje.
Wszystkie zdjęcia ze strony LOVEit.pl
Siedzę w domu, jestem chora ;/ Od poniedziałku. Ale jest coraz lepiej, całe szczęście :)
Wszystkie zdjęcia ze strony LOVEit.pl
Siedzę w domu, jestem chora ;/ Od poniedziałku. Ale jest coraz lepiej, całe szczęście :)
sobota, 18 lutego 2012
Inglot, 715
Nieobecność spowodowana szkołą. Jak ja tego nienawidzę -,-
Ostatecznie ogłaszam, że poszukiwania idealnego nudziaka uważam za zakończone! ;D
Postanowiłam wypróbować sławnego Inglota i to był strzał w dziesiątkę ;)
Jest perfekcyjny pod każdym względem. Matowy ma swój urok, jednak ja go wielbię w błysku. Idealnie pasuje do moich dłoni, świetnie się z nim czuję. A i w szkole nikt nic do niego nie ma ;)
Bardzo lubię pędzelki Inglota. Są wygodne i miło rozprowadzają lakier. Konsystencja w porządku, 2 warstwy wystarczają. Trwałość- cóż.... mogło być lepiej. Na następny dzień mam starte końcówki, a odpryski pojawiają się po 2 dniach.
Tutaj pokryty topem. Wygląda pięknie ;)
A tak jeszcze się spytam z lekkim opóźnieniem- jak minęły Wam Walentynki? ;>
Ostatecznie ogłaszam, że poszukiwania idealnego nudziaka uważam za zakończone! ;D
Postanowiłam wypróbować sławnego Inglota i to był strzał w dziesiątkę ;)
Jest perfekcyjny pod każdym względem. Matowy ma swój urok, jednak ja go wielbię w błysku. Idealnie pasuje do moich dłoni, świetnie się z nim czuję. A i w szkole nikt nic do niego nie ma ;)
Bardzo lubię pędzelki Inglota. Są wygodne i miło rozprowadzają lakier. Konsystencja w porządku, 2 warstwy wystarczają. Trwałość- cóż.... mogło być lepiej. Na następny dzień mam starte końcówki, a odpryski pojawiają się po 2 dniach.
Tutaj pokryty topem. Wygląda pięknie ;)
A tak jeszcze się spytam z lekkim opóźnieniem- jak minęły Wam Walentynki? ;>
sobota, 4 lutego 2012
Douglas, Absolute Nails, 10 Elif
No tak. Zaczęła się szkoła, skończyła wolność.
Natknęłam się w Douglasie na ich lakiery. Są wystawione również testery. Dlatego na dziś przygotowałam lakier z serii "Można-Nosić-W-Szkole". I dodatkowo jest jednym z ulubieńców ;)
Hmm... na zdjęciach wyszedł mi za bardzo rozjaśniony, z żółtymi tonami (?). Tak na prawdę to czysty kremowy brązik (choć lekko zmierzający w stronę fioletu), którym jestem zauroczona ;)
Jakościowo- jeden z najlepszych. Konsystencja idealna, pędzelek wygodny, 2 warstwy dają pełne krycie, schnie migusiem, a trwałość bajkowa- przez 4 dni wyglądał zaraz jak po pomalowaniu, zmyłam bo mi się zwyczajnie znudził ;)
Cudny ;)
Natknęłam się w Douglasie na ich lakiery. Są wystawione również testery. Dlatego na dziś przygotowałam lakier z serii "Można-Nosić-W-Szkole". I dodatkowo jest jednym z ulubieńców ;)
Hmm... na zdjęciach wyszedł mi za bardzo rozjaśniony, z żółtymi tonami (?). Tak na prawdę to czysty kremowy brązik (choć lekko zmierzający w stronę fioletu), którym jestem zauroczona ;)
Jakościowo- jeden z najlepszych. Konsystencja idealna, pędzelek wygodny, 2 warstwy dają pełne krycie, schnie migusiem, a trwałość bajkowa- przez 4 dni wyglądał zaraz jak po pomalowaniu, zmyłam bo mi się zwyczajnie znudził ;)
Cudny ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)