piątek, 24 lutego 2012

Miyo, Mini Drops, 32 Orange

Kolejny pachnący lakier ;) Dostałam go jakiś czas temu, na Mikołaja i sama nie wiem, czemu go nie wypróbowałam.
Na zdjęciach to prawie neon, w rzeczywistości aż tak oczowalny nie jest. Podchodzi mi bardziej w brzoskwinię i w buteleczce opalizuje na różowo, na paznokciach pyłek w niewyjaśnionych okolicznościach znika. Niby bez szaleństwa, a urok ma ;) Co do zapachu- owszem, jest. Śmierdzi i to okropnie. Sztuczna pomarańcza. I niestety, zapach utrzymuje się przez jakieś 3 dni.
Opisywałam już lakiery z tej serii, ten nie różni się zbyt od braci, z wyjątkiem beznadziejnego pędzelka w moim egzemplarzu. Ale to chyba mi trafił się felerny. Po 3 dniach są odpryski.
Taki kolorek na rozjaśnienie szaroburych dni ;)

Troszkę pozmieniałam szatę na blogu. Według mnie źle nie jest i podoba mi się ;)

czwartek, 23 lutego 2012

Inspiracje cz.IV

Z racji tego, że aparat się na mnie obraził, kolejne inspiracje.















Wszystkie zdjęcia ze strony LOVEit.pl

Siedzę w domu, jestem chora ;/ Od poniedziałku. Ale jest coraz lepiej, całe szczęście :)

sobota, 18 lutego 2012

Inglot, 715

Nieobecność spowodowana szkołą. Jak ja tego nienawidzę -,-
Ostatecznie ogłaszam, że poszukiwania idealnego nudziaka uważam za zakończone! ;D
Postanowiłam wypróbować sławnego Inglota i to był strzał w dziesiątkę ;)
  Jest perfekcyjny pod każdym względem. Matowy ma swój urok, jednak ja go wielbię w błysku. Idealnie pasuje do moich dłoni, świetnie się z nim czuję. A i w szkole nikt nic do niego nie ma ;)
Bardzo lubię pędzelki Inglota. Są wygodne i miło rozprowadzają lakier. Konsystencja w porządku, 2 warstwy wystarczają. Trwałość- cóż.... mogło być lepiej. Na następny dzień mam starte końcówki, a odpryski pojawiają się po 2 dniach.


Tutaj pokryty topem. Wygląda pięknie ;)










A tak jeszcze się spytam z lekkim opóźnieniem- jak minęły Wam Walentynki? ;>

sobota, 4 lutego 2012

Douglas, Absolute Nails, 10 Elif

No tak. Zaczęła się szkoła, skończyła wolność.
Natknęłam się w Douglasie na ich lakiery. Są wystawione również testery. Dlatego na dziś przygotowałam lakier z serii "Można-Nosić-W-Szkole". I dodatkowo jest jednym z ulubieńców ;)
Hmm... na zdjęciach wyszedł mi za bardzo rozjaśniony, z żółtymi tonami (?). Tak na prawdę to czysty kremowy brązik (choć lekko zmierzający w stronę fioletu), którym jestem zauroczona ;)
Jakościowo- jeden z najlepszych. Konsystencja idealna, pędzelek wygodny, 2 warstwy dają pełne krycie, schnie migusiem, a trwałość bajkowa- przez 4 dni wyglądał zaraz jak po pomalowaniu, zmyłam bo mi się zwyczajnie znudził ;)
 
Cudny ;)