niedziela, 30 października 2011

Wibo, Express Growth 346

Jakoś mnie ostatnio naszło na brązy. Od pewnego czasu uwielbiam je. Są idealne na jesień.
Swatch był robiony już wczesniej, teraz przyszła na niego kolej. Od razu przepraszam za jakość, zdjęcia robione telefonem, więc same rozumiecie.
Odcień czekoladki. Może i ma coś z wrzosu, ale z pewnością nie rzuca się on tak w oczy, jak w przypadku podobnego From Dusk to Dawn. Wysycha na mocy połysk. Ogólnie rzecz biorąc, lakier dość niezły. Pędzelek fajny, konsystencja w porządku, 2 warstwy wystarczające, wysycha szybko. Przyczepić się mogę do trwałości, na następny dzień widać mocno starte końcówki. Gdyby nie to, byłoby super.
Ja bardzo lubię ten odcień. Jesienią będzie mi towarzyszył często, tak samo jak Catrice ;)

czwartek, 27 października 2011

Vollare, Aisha

Dobra, napadła mnie dzisiaj popołudniowa nuda i co wymyśliłam? Że pomaluję paznokcie ;> Ależ oryginalnie.
Tego cwaniaka trzymałam i obkręcałam w łapce jakieś 15 min a i tak numerka nie znalazłam ;/

Musze przyznać, że kolorek jest cudny. Na zdjęciach wyszedł trochę zbyt rozbielony, jest bardziej beżem  wpadającym w róż. Taki idealny do szkoły ;) Pokryłam topem, chociaż bez niego też dałoby sie nosić.
Mam go już jakiś czas i teraz jestem z niego zadowolona. Zgęstniał, teraz da się nim malować, bo kiedyś to był koszmar.Widać, że 2 warstwy nie wystarczają, 3 by się przydały, ale coś mi się nie chciało domalowywać ;> Schnie szybko, a wytrzymuje bez odprysków jakieś 2 dni. Bez szaleństw, w końcu to lakier z Chińczyka ;) Nie spodziewajmy się powalającej trwałości.
Ponizej 2 zdjęcia. Jedno w świetle dziennym przy oknie (słoneczko zawitało, trzeba było je wykorzystać ;D), a drugie z lampą byłyskową.

środa, 26 października 2011

Kropeczki

Mój skromny i niekoniecznie udany wzorek, który na tyle mi się spodobał, że nosiłam go przez tydzień ;) Co u mnie jest nielada wyczynem.
Bazą jest Catrice From Dusk To Dawn (mój ulubiony ostatnimi czasy) a kropeczki Essence On Your Gracile Tiptoe. Na koniec wszystko potraktowałam topem. Koniec gadania, jedziemy ze zdjęciem. Jednym, bo tylko na tym udało mi sie uchwycić rzeczywiste kolorki.
Mimo, iż wykonanie jest beznadziejne, a skórki psują cały efekt, podoba mi się to. Koleżankom teeeż ;>

piątek, 21 października 2011

Wibo, Express Growth, 291+ Miss Rainbow, 133 Beige

Chyba zaszalałam. Tak mi wpadło do głowy i musiało z niej wylecieć, na paznokcie. Przypomina mi trochę kolorową galaktykę, bądź nocne niebo z milionem kolorowych gwiazd. To musicie same ocenić.
Użyłam do tego lakierów:
1. Podkładowy, czarny lakier no name, kupiony za 3 zł w Chińczyku
2. Wibo Express Growth, 291
3. Miss Rainbow, 133 Beige, także kupiony w Chińczyku:


Zaczynając od spraw technicznych: glittery, których użyłam, są bardzo dobre. Mają fajną konsystencję. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przy położeniu samodzielnie któregoś z nich, przydałoby się z 5-6 warstw, ale jako nawierzchniowe spisują się rewelacyjnie. Szybciutko schną i mają fajne pędzelki.
Co do czarnego podkładowego, to jestem nim przerażona. Okropnie gęsty, bąbelkuje, jest nietrwały (po 1 dniu noszenia nie nadawał się kompletnie do pokazania go ludziom), a pędzelek- tragiczny. Źle przycięty, za duży, stąd beznadziejnie pomalowane paznokcie. Proszę o wybaczenie;) Ale plusa też ma- kryje przy 1 warstwie.
Koniec mojego biadolenia, przedstawiam mój dzisiejszy mani:
lakier no name- 1 warstwa, Wibo- 1 warstwa, Miss Rainbow- 1 warstwa

Kurcze, jak on się pięknie świeci. Wibo to się mieni na wszystkie kolory tęczy. Ogólnie, to nie przywykłam do takich brokatów, ale ten mi się podoba ;)
Aha, możecie zauważyć na małym paluszku Essenciaka, którego opisywałam tutaj. Taki eksperyment, z którego nie byłam zadowolona ;D
Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu może się podobać. Piszcie swoje opinie. Jestem ich bardzo ciekawa ;)

niedziela, 16 października 2011

Proszę o pomoc

Od razu na wstępie chciałam oznajmić, że jeśli chodzi o modę to jestem kompletnie niedoinformowana i z podziwem patrzę na Wasze wszystkie stylizacje oraz oryginalne pomysły. Ja osobiście ubieram się zazwyczaj w spodnie, bluzkę i sweterek (taa.. ależ oryginalnie).
Tylko, że: ostatnio dostałam torebkę. Jest bardzo ładna. Z kożuszkiem, brązowa i mam ogromną ochotę ją nosić. Ale jest problem, który, mam nadzieję, pomożecie mi rozwiązać. Mianowicie:
Co do niej pasuje? Bo nie chcę wyglądać, za przeproszeniem, jak wieśniak. Mam świadomość, że dla niektórych może być to oczywiste, wykombinują sobie w główce co założą i wyglądają świetnie. Ja nie mam takiego daru. Niestety.
Wygląda mniej więcej tak:

http://decobazaar.com/
 Ta najbardziej przypomina moją, z tą różnicą, że ta przeze mnie posiadana jest bardziej kwadratowa, ciemniejsza i ze skóry.
Doradźcie, bo sama nie wiem, co mam robić ;D
Z góry bardzo Wam dziękuję :*

Odpowiedź na TAG

Zostałam pierwszy raz oTAGowana ;D Dziękuję bardzo lolicie76548 z bloga femalepleasurelola.blogspot.com/ . Miło mi ;)      
Oto Zasady:
  • Umieść obrazek "10 pytań kosmetycznych od Majorki".
  • Odpowiedz na 10 pytań kosmetycznych.
  • Napisz kto Cię otagował.
  • Otaguj 12 blogów tym tagiem.
  • Poinformuj blogi o otagowaniu.


Moje odpowiedzi:
1. Używasz kolorowych cieni do powiek czy naturalnych?
Z reguły nie używam w ogóle, jeśli już to przy szczególnych okazjach naturalnych.
2.Co wolisz bardziej- pomadkę czy szminkę?
Zdecydowanie pomadkę.
3.Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?
Oczywiście, że nie. Nawet najdroższym firmom trafiają się buble ;)
4. Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?
Okropnie mi się podoba u innych, ale na sobie jak na razie nie wypróbuję. 
5. Jaki jeden produkt kosmetyczny zabrałabyś na bezludną wyspę?
Z pewnością tonik i krem do twarzy.
 6. Miałaś kiedyś problem z cerą?
Jasne, że tak. Kiedyś silniejsze, teraz lekkie.
7. Używasz filtrów?
Raczej nie.
8. Na jaki produkt kosmetyczny uważasz, że trzeba wydać więcej pieniędzy?
No nie wiem, podkład? Bądź dobry krem do twarzy
9. Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?
Na pewno pomagają niektórym, ja nie używam, jak na razie nie potrzebuję ;)
 10. Jakiej gwiazdy makijaże podobają ci się najbardziej?
Piękny makijaż zawsze ma Jennifer Lopez. Albo Beyonce.


Okej, skończyłam ;) A to osoby, które taguję:

Naginam zasady, jest 9, mam wrażenie, że już wszyscy odpowiedzieli na taga ;D
Z góry przepraszam za jakikolwiek problem, bądź powtórkę. Starałam się tagować bez powtórzeń, ale mogłam pominąć.

czwartek, 13 października 2011

Wibo, Express Growth, 344

Tak jest, 2 lakiery z nowej jesiennej kolekcji Wibo już są w moich łapkach ;)
2 warstwy, bez Top coatu
Zielony oliwkowy. Nie musztarda- tylko oliwka ;) Ja wcześniej wspominałam, nie przepadam za zielenią na paznokciach, ale ten kolor urzekł mnie w buteleczce, to czemu by nie wypróbować na pazurkach? No i nie wiem, czy mi się podoba. Tak średnio, może się przekonam. Jest kremowy, na zdjęciu bez topu.
Technicznie- w porządku. Co prawda, konsystencja nie jest taka, jaka być powinna, ale wybaczam mu z powodu pędzelka, którym maluje się świetnie ;) Kryje ładnie przy 2 warstwach, coś tam prześwituje, ale to tylko dla czepialskich ;) Schnie szybciutko. Nie wiem, jak z trwałością, na pazurkach siedzi od jakichś 2 godzin ;) Ale u mnie z reguły te lakiery wytrzymują w stanie nienaruszonym ok. 2 dni.

poniedziałek, 10 października 2011

Bell, Fashion Colour, 316

Okej, od razu mówię, że jeśli pogoda się zbuntowała, to mój aparat też. Nie zrobi mi przyzwoitego zdjęcia, co to, to nie. A szkoda :(

2 warstwy + top coat
Kolor jest cudowny. W rzeczywistości kompletnie nie wygląda jak na zdjęciu. Niebieski podchodzi bardziej pod morską zieleń i kojarzy mi się z Adriatykiem w Chorwacji. Morze miało identyczny kolorek ;) Kremowy, dodałam top, bo świecił się umiarkowanie. Pędzelek jest długi i cienki, można nim fajnie wymanewrować. Gorzej z gęstością- jest okropnie rzadki. Rozlewa się po skórkach i trzeba je czyścić;/ Kryje po 2 warstwach i schnie bardzo szybko. Wytrzymał mi cały weekend bez odprysków, lekko starte końcówki tylko się pojawiły ;)
Najbardziej lubię w nim ten niesamowity kolor. Jest piękny ;)

sobota, 8 października 2011

OST, 89

Jeden z moich nabytków z Włoch.
Widać, "made in Italy". Dlatego nie mam pojęcia, czy ten lakier rzeczywiście ma nazwę "OST". Tyle udało mi się wywnioskować z napisów na buteleczce:)
Kolor jest cudowny. Na pierwszy rzut oka, zwyczajny jasny fiolet, na pazurkach zmienia się w szlachetną fuksję.Lakier kremowy, użyłam topu.
Fajny pędzelek, dla mnie idealny. Ten, w przeciwieństwie do poprzednika (klik), ma odpowiednią konsystencje. Widzicie ten odcisk palca na środkowym pazurku? Tak, to moje dzieło. Przepraszam, ale schnie wieki, a ja niechcący dotknęłam paluchem. 2 warstwy. Po 3 dniach noszenia mam starte końcówki, co zresztą widać na zdjęciu.
2 warstwy + Top coat
Tutaj jeszcze dłuższe paznokcie, zdjęcie robiłam dość dawno.
Kolor mi sie podoba. Nie żałuję zakupu ;D

czwartek, 6 października 2011

Miyo, Mini Drops, 29 Papaya/Mango

Ostatni z moich pachnących nabytków. Musze przyznać, że mnie lekko zaintrygował. Ale od początku:
Nie lubię zieleni na swoich paznokciach. Na innych jak najbardziej. Ten odcień też mnie nie przekonał.To zieleń ze złotymi drobinkami. Wygląda szlachetnie, jak jakiś dorgocenny kamień. Tyle, że na moich dłoniach jest okropny. Po pomalowaniu jednej ręki, zrobiłam zdjęcia i zmyłam, bo nie mogłam z nim chodzić, źle się czułam z tą zielenią. Błyszczy się jak tafla wody, bez topu.
Nic nie czułam, żaden zapach się nie pojawił. Pewnie dlatego, że szybko zmyłam. W każdym bądź razie- powinien być ;)
Jakościowo jest bardzo dobry. Fajny pędzelek, świetna konsystencja. Na zdjęciu tylko jedna warstwa. I żadnych prześwitów ;) Co do jakości się nie wypowiem.
1 warstw, bez top coatu
Tylko, że teraz, jak patrzę na to zdjęcie, to zaczyna mi się podobać. Nie wiem, może kiedyś się do niego przekonam? To się zobaczy. Ale moje palce wyszły za różowe ;/

niedziela, 2 października 2011

Miyo, Mini Drops, 31 Tropicana

Zakochałam się. Przedstawiam Wam mojego lubego ;) :


Cudo, nie lakier. Totalnie w moim stylu. Piękny błękitny odcień, przeistacza się w sztucznym świetne w lilię. To przez różowy shimmer, który sobie w nim pływa ;) Widoczny jest tylko w buteleczce i na pazurkach w słoneczku.
Zapach jest słodziutki. Tak szczerze, to nie mam pojęcia, co on przypomina. Jeszcze nigdy takiego czegoś nie wąchałam, ale tutaj znowu, wącham i wącham te moje szponki ;D
Jakościowo także jest ideałem. Super pędzelek, świetna konsystencja. Kryje po 3 warstwach, ale przy mega szybkim wysychaniu wybaczam mu to, a jakże! ;D Nie wiem, ile się trzyma, za to muszę przyznać, że poprzednik (klik) wytrwał dzielnie noc i mógłby jeszcze siedzieć sobie na paznokciach dłuugi czas ;)
3 warstwy, bez Top coatu
Lakierowy ideał. Nic tylko malować i malować ;D
Bardzo przepraszam za jakość zdjęć, coś dzisiaj mi oświetlenie nie służy ;D

sobota, 1 października 2011

Miyo, Mini Drops, 30 Raspberry

Oj, dzisiejszy dzień jest idealnym dniem dla lakieroholiczek ;D Otóż, nie dość, że udało mi się dostać wszystkie lakiery pachnące z Miyo (wzięłam 3) to jeszcze jestem posiadaczką pięknego niebieskiego odcienia z Bell Fashion Colour. Schował się, skubaniec, daleeeko za innymi lakierami, ale tak czy inaczej, nie uciekł przede mną ;D Oczywiście, recenzje wszystkich zdobyczy pojawią się w najbliższym czasie.
A teraz jeden z nabytków:
Kolorek piękny. Mocny, stanowczy róż oraz zatopione w nim złote drobinki glass flecked. Cudo. Jeszcze takiego nie miałam w mojej kolekcji ;D Mocny połysk bez Topu.
Zapach ma bajeczny. Słodziuchna malinka, wącham moje paznokcie non stop ;D
Pod wieloma względami różni się od swojego poprzednika (klik). Przede wszystkim, dużo łatwiejsza aplikacja. Pędzelek idealny, łatwo można manewrować przy skórkach. Nie jest lejący, taki w sam raz. Jedna warstwa super kryje, ja dałam 2, dla przyzwoitości. Schnie mega szybko. Kiedy lewa ręka była pomalowana, zabrałam się za prawą. Gdy skończyłam, lakier na lewej ręce był całkowicie suchy ;) Trwałość- nie mam pojęcia. Na szponach od jakichs 5 godzin ;) Jak na razie, jest super ^^
2 warstwy, bez Top coatu
Kocham i to bardzo mocno ;)