Mój ulubieniec, którego kocham całą lakierową miłością ;)
Kolorek z nowej jesiennej kolekcji Wibo. Piękny kolor, którego nie sposób opisać. Zdjęcia mówią same za siebie. Błyszczy się jak tafla wody, przejrzeć się w nim można, ot co! Wykończenie ma jelly, soczysty żeluś ;D
Jak na niską cenę, jakość jest jak najbardziej przystępna. Pędzelkowi nic do zarzucenia nie mam, konsystencja super. Dałam 3 warstwy, co jest normalne przy żelkach. Trzyma się w nienaruszonym stanie przez 3 dni, następnie pojawiają się odpryski. Schnie w ekspresowym tempie, zważając na ilość warstw.
Dla mnie bomba ! ;D
Fajny kolorek na zimę.
wtorek, 20 grudnia 2011
niedziela, 18 grudnia 2011
Urodziny
Tak, tak. Postów nie było, ale mam nadzieję, ze rozumiecie. Zdjęć lakierów się nazbierało troszkę, co zaowocuje notkami. Przynajmniej taką mam nadzieję ;)
Dobra, "pochwalę" się. Dzisiaj mam urodziny. Dokładnie 14 lat temu na świat przyszła mała Zuzia ;)
A urodziny w grudniu to super rzecz ;D
Prezenty już dostałam, wszystkie świetne ;)
No, także życzę sobie nieskromnie wszystkiego najlepszego. Wam również życzę szczęścia w jakże piękna niedziele ;)
Dobra, "pochwalę" się. Dzisiaj mam urodziny. Dokładnie 14 lat temu na świat przyszła mała Zuzia ;)
A urodziny w grudniu to super rzecz ;D
![]() |
źródło- loveit.pl |
No, także życzę sobie nieskromnie wszystkiego najlepszego. Wam również życzę szczęścia w jakże piękna niedziele ;)
wtorek, 6 grudnia 2011
Miss Selene, 145
Dziś Mikołajki ;) Zawsze cieszę się jak malutkie dziecko na wieść o prezentach ;D Dlatego wygrzebałam malutką słodką buteleczkę daawno nieużywanego lakieru.
Kolorek świąteczny, od razu skojarzył mi się z Mikołajem ;) To frost, o ile się nie mylę- jestem beznadziejna w rozpoznawaniu wykończeń. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo na zdjęciu wyszedł jak shimmer. A nim to na pewno nie jest. 2 warstwy.
Pędzelek ma odpowiedni, konsystencja w porządku. Schnie dość szybko, nie czepiam się w tym przypadku. Trwałość nie taka, na zdjęciu lekko starte końcówki po 1 dniu noszenia. Nie wymagam jednak nie wiadomo jakiej trwałości od lakieru za 3 zł.
Świetny lakier na Mikołajki.
Koleżanki były nim zachwycone ;D
Kolorek świąteczny, od razu skojarzył mi się z Mikołajem ;) To frost, o ile się nie mylę- jestem beznadziejna w rozpoznawaniu wykończeń. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo na zdjęciu wyszedł jak shimmer. A nim to na pewno nie jest. 2 warstwy.
Pędzelek ma odpowiedni, konsystencja w porządku. Schnie dość szybko, nie czepiam się w tym przypadku. Trwałość nie taka, na zdjęciu lekko starte końcówki po 1 dniu noszenia. Nie wymagam jednak nie wiadomo jakiej trwałości od lakieru za 3 zł.
Świetny lakier na Mikołajki.
Koleżanki były nim zachwycone ;D
sobota, 3 grudnia 2011
Essence, Colour & Go, 76 Hard To Resist
Znalazła się chwila czasu. W końcu weekend zawitał ;)
Od razu, przepraszam za beznadziejne malowanie, spieszyłam się lekko...
Kolorek jest przepiękny. W buteleczce widać drobniutki niebieski shimmer. Zauważyłam, że pod odpowiednim kątem zmienia kolor na fioletowy, czyli efekt duochromowy... Chociaż pociąć się nie dam (wykończenia to nie jest moja specjalność). Na paznokciach fiolet znika, zostaje niebieściutki pyłek zatopiony w granatowej bazie. 1 warstwa w zupełności wystarczy, ja dałam 2, bo... lubię ;)
O tej serii już nie raz się wypowiadałam, więc rozpisywać się nie mam zamiaru. Chciałam tylko zauważyć, ze starte końcówki, które widać wyraźnie na zdjęciu, pojawiły się już na następny dzień. A odcisk na małym paluszku to moje dzieło ;) Dotknęłam paluchem, myślałam, że lakier jest już suchy... Cóż... po jakichś 4 godzinach dalej mokry ;/
Ogólnie to lakier nie różni się technicznie od jego kolegów z tej samej serii. Kolorkiem za to się wyróżnia, jest cudowny ;)
Od razu, przepraszam za beznadziejne malowanie, spieszyłam się lekko...
Kolorek jest przepiękny. W buteleczce widać drobniutki niebieski shimmer. Zauważyłam, że pod odpowiednim kątem zmienia kolor na fioletowy, czyli efekt duochromowy... Chociaż pociąć się nie dam (wykończenia to nie jest moja specjalność). Na paznokciach fiolet znika, zostaje niebieściutki pyłek zatopiony w granatowej bazie. 1 warstwa w zupełności wystarczy, ja dałam 2, bo... lubię ;)
O tej serii już nie raz się wypowiadałam, więc rozpisywać się nie mam zamiaru. Chciałam tylko zauważyć, ze starte końcówki, które widać wyraźnie na zdjęciu, pojawiły się już na następny dzień. A odcisk na małym paluszku to moje dzieło ;) Dotknęłam paluchem, myślałam, że lakier jest już suchy... Cóż... po jakichś 4 godzinach dalej mokry ;/
Ogólnie to lakier nie różni się technicznie od jego kolegów z tej samej serii. Kolorkiem za to się wyróżnia, jest cudowny ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)