Znacie firmę Kiko? Myślę, że bardzo dobrze. Niestety nie jest dostępna w Polsce (przynajmniej do tej pory nie była, czy mam nieaktualne informacje...?), dorwałam sklep jak byłam na wycieczce we Włoszech w tym roku. Włączyłam swój instynkt i starałam się wśród takiej ilości piękna wybrać te, które najbardziej mnie zauroczyły. 4 sztuki. Dzisiaj jedna z nich.
Macie racje. to brat bliźniak Choose me! z Essence :) Kiko 530 Pearly Blue Peacock. Piękny, zachwycający, cudowny, genialny i tak dalej... W każdym razie glassflecked mieniący się na żółto, zielono
z granatową bazą :) Banalnie brzmi, a jak wygląda!
Jestem oczarowana tymi lakierami. Wszystko mają idealne. Konsystencja taka jak trzeba, nie za rzadka,
nie za gęsta. Pędzelek szeroki, ale nie jest miotłą. Kryje po 2 cienkich warstwach! Przetestowałam nawet trwałość-do 5 dni bez uszczerbku. Żyć nie umierać takie luksusy!
Zdjęcia w świetle dziennym i sztucznym bez topa. Nie wiem kiedy mi się bardziej podoba,
nie mogę się zdecydować :D
Mała czarna, szpilki, ten piękniś na paznokciach i biżuteria zbędna - zachwyt gwarantowany :)
PS Kolega z klasy stwierdził, że wygląda jak krew jednorożca. Kto jeszcze ma takich kreatywnych przyjaciół? ;)
"Dopóki lakier nie wyschnie kobieta jest zupełnie bezbronna"
sobota, 5 lipca 2014
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Co się działo jak się nic nie działo
Uwaga, uwaga komunikat. Żyję!A przynajmniej można tak powiedzieć. Realnie, osobiście, prywatnie zdrowa jak koń (po przebiegnięciu maratonu ale cii...) ale wirtualnie, blogowo - słabo z tym. Pozwólcie, że się wytłumaczę. Cały ten rok był dla mnie mordęgą, nie miałam pojęcia jak się nazywam, a uświadomiłam to sobie dopiero po zakończeniu roku (Zuzanna, a to ci dopiero czary). Musiałam się zaaklimatyzować w liceum, nowym miejscu, zacząć się uczyć (o nieeeeeee). Jakoś dobrnęłam do końca i teraz czuje się lekka jak piórko, co niekoniecznie idzie w parze z wyglądem niestety, chociaż muszę przyznać - SZKOŁA POMAGA W ODCHUDZANIU (dzieci nie czytajcie tego).
W każdym razie chciałabym wrócić tutaj i to tak na stałe. Do Was, mam nadzieję, że mnie przyjmiecie, tę zołzę która nawet nie miała kiedy do komputera przysiąść :(
Teraz jestem otwarta na propozycje - co chcecie ode mnie w zamian za nieobecność. Mam stanąć na rękach (nauczyłam się, jej!), zjeść zgniłe jajo (smacznego), czy wyjść, zamknąć drzwi i pocałować klamkę?
A teraz tak całkowicie serio - przepraszam, obiecuję poprawę, proszę o wybaczenie.
Przy okazji pytam - jakie najbardziej istotne rzeczy przegapiłam?
Wracam niedługo z paznokciami :) Podleczonymi, umocnionymi i gotowymi do współpracy. Jesteście ze mną?
Bo ja z Wami zawsze :D
W każdym razie chciałabym wrócić tutaj i to tak na stałe. Do Was, mam nadzieję, że mnie przyjmiecie, tę zołzę która nawet nie miała kiedy do komputera przysiąść :(
Teraz jestem otwarta na propozycje - co chcecie ode mnie w zamian za nieobecność. Mam stanąć na rękach (nauczyłam się, jej!), zjeść zgniłe jajo (smacznego), czy wyjść, zamknąć drzwi i pocałować klamkę?
A teraz tak całkowicie serio - przepraszam, obiecuję poprawę, proszę o wybaczenie.
Przy okazji pytam - jakie najbardziej istotne rzeczy przegapiłam?
Wracam niedługo z paznokciami :) Podleczonymi, umocnionymi i gotowymi do współpracy. Jesteście ze mną?
Bo ja z Wami zawsze :D
sobota, 17 sierpnia 2013
Kelner, kawę poproszę.
Było kolorowo i uroczo, dzisiaj spokojnie i delikatnie.
Kawowy piękniś od Essence z linii Nude Glam o nazwie Cafe Ole i numerze 07 (za dużo informacji na raz). Nie jest typowy, akurat w zestawie z moją skórą lubi się wyróżniać i wygląda tak, jak na zdjęciach, czyli łapie dużo ciepłego brązu i wygląda jak... kawa ;) Bardzo lubię w nim ten minimalny srebrny shimmer, który sprawia, że nudziak nie jest nudny :)
Mam go jeszcze z poprzedniej wersji , ale stwierdzając po posiadanych przeze mnie nowych buteleczkach wydaje mi się, że technicznie jest podobny do swoich "kolegów z branży". W skrócie: konsystencja ok, pędzelek to pędzel, bo wygląda jak szczota i jest niesamowicie niewygodny, schnie w miarę szybkim tempie.
Lubię go, jest na prawdę elegancki :) A Wy co o nim sądzicie? :)
Tak jak pisałam, jutro wybywam w świat. Na wszystkie komentarze odpowiem po moim przyjeździe, czyli w następny weekend. Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia! :)
źródło |
środa, 14 sierpnia 2013
Róż... i już!
Dziękuję Wam za życzenia dla bloga. Bardzo się cieszy i jest Wam niesamowicie wdzięczny :)
Jakiś czas temu otrzymałam w prezencie z podróży na grecką wyspę lakier (ten ktosiek zna mnie jak własną kieszeń i wie, co trygryski lubią najbardziej) z nieznanej mi bliżej firmy Beauty Lines Cosmetics. Uznałam, że będzie on odpowiedni na wielki start z postami :)
Cukierkowy, wyrazisty róż z numerem 636. Bardzo dziewczęcy, bardzo rzucający się w oczy i bardzo wakacyjny! Choć w sztucznym świetle nabiera żarówistości, to w dziennym chowa się i wydaje się być delikatniejszy. Co nie znaczy, że go nie widać. Widać i to jak! :)
W kwestii technicznej - lakier jest rzadki, lubi rozlać się po skórkach. Długi i równo przycięty pędzelek sprawnie manewruje przy skórkach, kryje po 2 warstwach. Na zdjęciach z topem.
Jeśli ktoś wybiera się jeszcze na słoneczną wyspę Korfu, to polecam rozejrzeć się za cudakami z tej firmy. Ja jestem zdecydowanie na tak! :)
Jakiś czas temu otrzymałam w prezencie z podróży na grecką wyspę lakier (ten ktosiek zna mnie jak własną kieszeń i wie, co trygryski lubią najbardziej) z nieznanej mi bliżej firmy Beauty Lines Cosmetics. Uznałam, że będzie on odpowiedni na wielki start z postami :)
Cukierkowy, wyrazisty róż z numerem 636. Bardzo dziewczęcy, bardzo rzucający się w oczy i bardzo wakacyjny! Choć w sztucznym świetle nabiera żarówistości, to w dziennym chowa się i wydaje się być delikatniejszy. Co nie znaczy, że go nie widać. Widać i to jak! :)
W kwestii technicznej - lakier jest rzadki, lubi rozlać się po skórkach. Długi i równo przycięty pędzelek sprawnie manewruje przy skórkach, kryje po 2 warstwach. Na zdjęciach z topem.
Jeśli ktoś wybiera się jeszcze na słoneczną wyspę Korfu, to polecam rozejrzeć się za cudakami z tej firmy. Ja jestem zdecydowanie na tak! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)