Muszę Wam się do czegoś przyznać- mianowicie nie trawię Halloween.
Na prawdę nie wiem, czym tu się tak ekscytować. Co prawda wszystkie Wasze makijaże, paznokcie zrobione w tej tematyce podziwiam i jestem pod wrażeniem talentu, ale samo "święto" doprowadza mnie do szału. Strachy, lampki, dynie, przebrania- tego jest zdecydowanie dla mnie za dużo. A jak już zapukają do moich drzwi jakieś maluchy w tych maskach po cukierki mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok.
Ok, może uznacie to za przesadę i beznadzieje, ale tradycja amerykańska mi nie leży.
Dlatego u mnie Halloween na blogu nie będzie. Wybaczcie :)
Za to będzie kontynuacja "jogurtowych szaleństw". Pamiętacie ten mani? No przywitajcie jego brata :)
Jogurtowe Confetti w jesiennej wersji. Ta sama technika jak w przypadku mięty, tylko jest jedno "ale"- nie mam zielonego pojęcia, jakiej firmy jest ten uroczy szarak. Dostałam go w prezencie, więc nie wiem gdzie był kupowany. No cóż, zdaje się, że ujawniony zostaje jedynie Confetti :)
- 2 warstwy kremowego szaraczka
- 1 warstwa Essence Circus Confetti
- warstwa lakieru do frencha, którego nazwy dalej nie znam ;c
I co powiecie na takie jesienne "zdobienie"? :)
A Wy jaki macie stosunek do Halloween?
sobota, 27 października 2012
sobota, 20 października 2012
Wibo, Express Growth 412
Przychodzę dziś z odrobiną lata :) Słoneczko do mnie zajrzało, od razu humor mi się poprawił!
Piękna morela z niebieskim shimmerem (który na zdjęciach staje się srebrny o_O). Letni, wakacyjny. Choć nie zaszkodzi nikomu (wręcz przeciwnie!), jeśli będzie noszony jesienią :)
Konsystencja taka, jaka ma być, pędzelek poręczny, kryje przy 2 warstwach. Podręcznikowo :)
Piękna morela z niebieskim shimmerem (który na zdjęciach staje się srebrny o_O). Letni, wakacyjny. Choć nie zaszkodzi nikomu (wręcz przeciwnie!), jeśli będzie noszony jesienią :)
Konsystencja taka, jaka ma być, pędzelek poręczny, kryje przy 2 warstwach. Podręcznikowo :)
Warto mieć go w kolekcji, zdecydowanie!
poniedziałek, 15 października 2012
Essence Colour&Go - 135 I'm Bluetiful NEW
Essenciaki wręcz mnożą mi się w szufladzie. Kompletnie nie wiem z jakiego powodu...
No dobra, wiem. Nowe kolory są tak oryginalne i niespotykane, że nie sposób przejść obojętnie. A ten? Tylko zobaczcie:
Widziałyście kiedyś takiego pięknisia? Bo ja nie. Przykurzony niebieski z zatopionymi srebrnymi glassfleckowymi drobinami (maleństwa to to nie są :D). Mimo, iż kolor w buteleczce różni się kolorem po nałożeniu na paznokcie, dramatu bym nie robiła. Dalej jest fantastyczny!
W sprawach technicznych odeślę do jego kolegi. Nie różnią się niczym ;)
Tak, tak, jesteś "Bluetiful" ;)
No dobra, wiem. Nowe kolory są tak oryginalne i niespotykane, że nie sposób przejść obojętnie. A ten? Tylko zobaczcie:
Widziałyście kiedyś takiego pięknisia? Bo ja nie. Przykurzony niebieski z zatopionymi srebrnymi glassfleckowymi drobinami (maleństwa to to nie są :D). Mimo, iż kolor w buteleczce różni się kolorem po nałożeniu na paznokcie, dramatu bym nie robiła. Dalej jest fantastyczny!
W sprawach technicznych odeślę do jego kolegi. Nie różnią się niczym ;)
Tak, tak, jesteś "Bluetiful" ;)
środa, 10 października 2012
Essence Nude Glam - 04 Iced Latte
O kurcze, ale porażka. Czas minął jak z bicza strzelił. Nawet do głowy mi nie wpadło, że aż taki zastój tu się zrobił.
No nic. Nadrobię ;)
Uraczę Was dziś odrobiną delikatności i skromności.
Od dawna gdzieś w mojej lakierowej podświadomości czaił się nudziak, który nie zleje mi się całkiem z kolorem skóry. Kiedy na blogach zaczęły pojawiać się słocze Iced Latte ta podświadomość się obudziła i go zapragnęła.I jest. Piękny, bardzo jasny beż, całkowicie kremowy. Przepiękny.
Akurat ten egzemplarz mam w starej wersji lakierów Essence. W nowych też się pojawia (i całe szczęście, bo jestem pewna, że na jednej buteleczce się nie skończy). Kryje po 2 warstwach, schnie migiem.
Zauroczył Was tak jak mnie? Czy może wolicie rzucające się w oczy, konkretne barwy? :)
PS Zmieniłam lekko wygląd bloga. Dajcie mi znać, jeśli coś Wam nie pasuje, jest nie czytelne. Czekam na sugestie :)
No nic. Nadrobię ;)
Uraczę Was dziś odrobiną delikatności i skromności.
Od dawna gdzieś w mojej lakierowej podświadomości czaił się nudziak, który nie zleje mi się całkiem z kolorem skóry. Kiedy na blogach zaczęły pojawiać się słocze Iced Latte ta podświadomość się obudziła i go zapragnęła.I jest. Piękny, bardzo jasny beż, całkowicie kremowy. Przepiękny.
Akurat ten egzemplarz mam w starej wersji lakierów Essence. W nowych też się pojawia (i całe szczęście, bo jestem pewna, że na jednej buteleczce się nie skończy). Kryje po 2 warstwach, schnie migiem.
Zauroczył Was tak jak mnie? Czy może wolicie rzucające się w oczy, konkretne barwy? :)
PS Zmieniłam lekko wygląd bloga. Dajcie mi znać, jeśli coś Wam nie pasuje, jest nie czytelne. Czekam na sugestie :)
piątek, 5 października 2012
Kobo, Colour Trends - 28 Miami
Pogratulujmy dziewczynie (mojej osobie), ktora widząc pięknoty w szafie Kobo z nowej serii capnęła tylko jeden. Toż to sukces jest :) O taki:
Mogłyście (mogliście?) zobaczyć go już o tutaj. Teraz w całej okazałości ;) Piękny ciepły błękit z malutkimi drobinkami- niebieską poświatą, którą widać tylko w buteleczce i na paznokciach w sztucznym świetle przy dokładnym wgapieniu się. Cudo.
Z tego co pamiętam nie miałam z nim problemów. Idealnie wyważona konsystencja, pędzelek wygodny a kryje standardowo po 2 warstwach.
I co powiecie na takiego niebieściaka - debeściaka? :)
Mogłyście (mogliście?) zobaczyć go już o tutaj. Teraz w całej okazałości ;) Piękny ciepły błękit z malutkimi drobinkami- niebieską poświatą, którą widać tylko w buteleczce i na paznokciach w sztucznym świetle przy dokładnym wgapieniu się. Cudo.
Z tego co pamiętam nie miałam z nim problemów. Idealnie wyważona konsystencja, pędzelek wygodny a kryje standardowo po 2 warstwach.
I co powiecie na takiego niebieściaka - debeściaka? :)
poniedziałek, 1 października 2012
Paznokciowy Projekt Finish - tydzień 7
Chyba już znudziłam się chorobie, powoli zaczyna sobie ode mnie odchodzić. Strzeżcie się, nigdy nie wiadomo kogo może dopaść! ;)
Ależ to zleciało! Dziś nadszedł czas na ostatnio post w ramach Projektu Finish. Świetna akcja, ukłony w stronę pomysłodawczyni Kamili i to ogromne!
Flejksy czy holoś? No za dużego wyboru nie mam. Powiem więcej- jestem w stanie pokazać Wam tylko jedną opcję, czyli flejki. Ach, jak ja wzdycham, ślinię się do pięknych holosi *_* Wystarczy mi tylko wierzyć, że w końcu zostanę dumną posiadaczką takiego cuda.
A tymczasem (borem, lasem) flejksy od My Secret, prezentowane wcześniej o tutaj, na Wibo z serii Express Growth, kolekcja nudziaków, nr 350 (już mam swatche w zapasie, pokażę).
Niby takie proste, a jak się mieni! Żółty, pomarańczowy, czerwony, zielony... Magia :)
No i jak? Lubicie błyskotki, czy stawiacie na klasyczny krem?
Ależ to zleciało! Dziś nadszedł czas na ostatnio post w ramach Projektu Finish. Świetna akcja, ukłony w stronę pomysłodawczyni Kamili i to ogromne!
Flejksy czy holoś? No za dużego wyboru nie mam. Powiem więcej- jestem w stanie pokazać Wam tylko jedną opcję, czyli flejki. Ach, jak ja wzdycham, ślinię się do pięknych holosi *_* Wystarczy mi tylko wierzyć, że w końcu zostanę dumną posiadaczką takiego cuda.
A tymczasem (borem, lasem) flejksy od My Secret, prezentowane wcześniej o tutaj, na Wibo z serii Express Growth, kolekcja nudziaków, nr 350 (już mam swatche w zapasie, pokażę).
Niby takie proste, a jak się mieni! Żółty, pomarańczowy, czerwony, zielony... Magia :)
No i jak? Lubicie błyskotki, czy stawiacie na klasyczny krem?
Akcja:
TU szczegóły
TUTAJ linki ze wszystkimi pokazanymi notkami
Subskrybuj:
Posty (Atom)